Pozytywny i szkodliwy wpływ diety na centralny układ nerwowy czyli na sferę psychoemocjonalną jest udokumentowany w wielu pracach naukowych i nie pozostawia wątpliwości. Tematem wciąż badanym i mało znanym jest udział diety w niektórych chorobach psychicznych i autoimmunizacyjnych. Sztuką jest wyeliminowanie tego co szkodzi i ewentualne uzupełnienie tego, czego brakuje. Konieczny jest wieloczynnikowy punkt widzenia oraz połączenie wysiłków lekarzy i dietetyków.
Czy głód wywołuje złość a cukier nie tylko krzepi, ale poprawia nastrój?
Neuroprzekaźnik o nazwie serotonina jest ważnym czynnikiem wpływającym na nasz nastrój, dlatego też nazywany jest hormonem szczęścia. Istnieje ścisły związek pomiędzy spożyciem węglowodanów a poziomem serotoniny w mózgu. Mózg reaguje na brak serotoniny wysyłając sygnały, dzięki którym odczuwamy potrzebę zjedzenia czegoś, co zawiera cukry lub skrobię. Reakcją na to jest jedzenie ciasteczek, czekolady, owoców, pieczywa, płatków. Prekursorem serotoniny jest aminokwas o nazwie tryptofan, który musi być dostarczony organizmowi z zewnątrz, z dietą. Współzawodniczy z innymi aminokwasami o przejście przez barierę krew-mózg. Tryptofan jest niezbędny do wytwarzania serotoniny i gdy tylko w mózgu zmniejsza się stężenie tryptofanu, maleje także biosynteza serotoniny. Spożywanie białka hamuje przedostawanie się tryptofanu do mózgu. Musi on konkurować o dostęp do mózgu z innymi aminokwasami o podobnej budowie.
Po spożyciu produktów węglowodanowych uwalniana jest insulina, która reguluje poziom glukozy we krwi, poprzez transportowanie jej do tkanek. Insulina ułatwia przedostawanie się tryptofanu przez barierę krwi-mózg. Tryptofan potrzebuje transportera jakim jest białko LNAA (long neutral amino acid transporter). O to samo białko konkurują inne aminokwasy jak leucyna, walina i izoleucyna. Insulina sprzyja wychwytowi aminokwasów przez inne tkanki a tryptofan ma pierwszeństwo do transportera LNAA.
Ale gdy insuliny jest zbyt dużo, także ilość serotoniny w mózgu jest coraz większa – nienaturalnie większa. Tak jak w optymalnej ilości serotonina wpływa na pozytywny nastrój, tak w za dużych działa niekorzystnie – robimy się senni po posiłku węglowodanowym, a to może się wiązać z insulinoopornością. To jednak nie wszystko – gdy ten insulinowy „haj” słabnie kilka godzin po posiłku – odczuwamy obniżenie nastroju – nasz organizm odczuwa to jako brak serotoniny i z czasem przyzwyczajamy się do coraz większej ilości i normalny poziom serotoniny odczuwamy jako jej brak. Stres, depresja często wywołują zjawisko “głodu psychologicznego”. Ludzie doświadczający stanów złego samopoczucia często zaczynają się przejadać, aby zwiększyć stężenie serotoniny. Gdy takim osobom podaje się węglowodany ich stan ulega poprawie i przestają odczuwać przygnębienie, lęk czy zdenerwowanie.
Czytaj także: Sposoby walki ze stresem
Niski poziom tego serotoniny zaobserwowano u osób agresywnych i będących w depresji
Szyszynka jest miejscem produkującym serotoninę (hormon ten działa w ciągu dnia), gdzie podczas nocy zachodzi biosynteza serotoniny w inny hormon – melatoninę. Serotonina i melatonina odgrywają bardzo ważną rolę w regulowaniu snu, temperatury ciała, nastroju, przebiegu procesu dojrzewania, odnawiania się i wzrostu komórek, wpływają na nastrój psychiczny.
Jest wiele innych neuroprzekaźników w organizmie człowieka jak dopamina czy leptyna, których synteza i wydzielanie związane są z tym co jemy, czy mamy nadmiar węglowodanów, białek czy tłuszczów w diecie. Dlatego też, warto kierować się zdrowym rozsądkiem i uwzględniać normy żywienia ustalone przez instytucje naukowe, jak WHO czy nasz rodzimy Instytut Żywności i Żywienia.
Zdrowe proporcje węglowodanów, białek i tłuszczów w diecie
Energia z białka w codziennej diecie, w zależności od wieku i wysiłku fizycznego powinna być zawarta w przedziale 10-20% dobowego zapotrzebowania energetycznego,. Energia z tłuszczów 20-35% energii, w tym jak najmniej nasyconych i transów, a 4% z niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych typu omega-6, z omega-3 roślinnych 0,5% energii, EPA+DHA 250 mg.
Reszta zapotrzebowania czyli najwięcej bo między 55-65% powinna pochodzić głównie z węglowodanów złożonych, z czego cukier nie powinien przekraczać 10%. Długotrwałe odstępstwa od tych proporcji prowadzą wcześniej czy później do rozwoju chorób metabolicznych, sercowo-naczyniowych, stanów zapalnych, gorszego samopoczucia. Wspomniane wcześniej neuroprzekaźniki-regulatory reagują na bardzo wiele naszych złych nawyków, co rozregulowuje metabolizm. Np. leptyna, wytwarzana przez komórki tłuszczowe organizmu, informuje mózg o zasobach energetycznych organizmu. Jeżeli jest jej dużo, mózg powinien pobudzić ośrodek sytości i zacząć spalać tłuszcz. Wykazano, że stężenie leptyny we krwi jest o 45 proc. wyższe u osób spożywających posiłki regularnie, niż w przypadku spożycia jednego obfitego posiłku dziennie. Z kolei posiłek bogaty w cukry powoduje wzrost jej ilości we krwi, w porównaniu do posiłku zawierającego duże ilości tłuszczu. W badaniach w Harvard Medical School zaobserwowano, że wyższe poziomy leptyny poprawiają nastrój. Gdy spada nam poziom glukozy we krwi, receptory mózgu reagujące na poziom leptyny dają sygnał, aby zacząć spalać tłuszcz. To przekłada się również na blokadę produkcji serotoniny.
Wpływ alergii i nadwrażliwości pokarmowych na zaburzenia emocjonalne
Procesy wynikające ze szkodliwego działania czynników środowiskowych, w tym pokarmów, toksyn pasożytniczych i grzybicznych, na drodze wczesnych i opóźnionych mechanizmów alergicznych, pseudoalergicznych oraz toksycznych przebiegają w centralnym układzie nerwowym analogicznie jak w każdym innym narządzie. Mylące jest konserwatywne przekonanie, że jeżeli nie udaje się zdiagnozować przyczyny choroby za pomocą uznanych testów diagnostycznych badających IgE zależne reakcje, to przyczyna choroby jest albo psychosomatyczna lub jest niewyjaśniona. Podjęte leczenie nie jest przyczynowe tylko objawowe. Podejście szersze i bardziej nowoczesne rozszerza pojęcie alergii na pozostałe mechanizmy immunologiczne jak kompleksy immunologiczne lub inne niż przeciwciała mediatory, prowadzące do reakcji opóźnionych. Przykładem mogą być tu bóle migrenowe, nadwrażliwość na gluten czy białko mleczne, prowadzące do wielonarządowej alergii pokarmowej, w tym zaburzeń psychoemocjonalnych. Konsekwencją zaniedbania leczenia przyczynowego np. zmian na skórze u dzieci mogą być procesy alergiczne w centralnym układzie nerwowym. Mózg i skóra pochodzą z tej samej grupy komórek rozwijających się we wczesnym okresie płodowym. U dzieci z atopowym zapaleniem skóry często występują zaburzenia snu i płaczliwość.
Zespół przewlekłego zmęczenia charakteryzujący się trudnościami z koncentracją, łatwym zmęczeniem, bólami mięśni, głowy, kłopoty ze snem i obniżony nastrój. Taki stan uniemożliwia normalne życie. Badania przeprowadzone przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia przeprowadzone w latach 80-tych XX wieku potwierdziły alergiczne podłoże tego schorzenia. Były to alergie wziewne, pokarmowe lub polekowe.
Nerwice czy też objawy psychosomatyczne charakteryzowane jako zespół objawów takich jak bóle brzucha, stawów, głowy, zmęczenie, kołatanie serca – mogą mieć swoje źródło w alergiach i nietolerancjach/nadwrażliwościach na produkty spożywcze i chemiczne dodatki do żywności czy zagrzybienie układu pokarmowego. To oczywiście nie wyklucza także czynnika psychicznego oraz niedoborów ważnych składników odżywczych jak kwasy tłuszczowe omega-3 czy chroniczny niedobór witaminy D3, niedobór żelaza czy magnezu.
Układ nerwowy i niedobór kwasów omega-3
Odpowiednia ilość kwasów EPA i DHA jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju i funkcjonowania układu nerwowego (elastyczność błon komórkowych czyli przesyłanie sygnałów nerwowych – koncentracja i pamięć). Nieprawidłowe proporcje (nadmiar nasyconych kwasów tłuszczowych z twardych tłuszczów jak masło, mięso, sery, olej kokosowy, ale też nadmiar omega-6 czyli np. olej słonecznikowy, sojowy, prowadzą do zwiększania stanów zapalnych organizmu. Kwasy omega-3 ułatwiają proces ponownej mielinizacji po uszkodzeniu osłonek nerwów w stwardnieniu rozsianym, pomagają także łagodzić objawy ADHD.
Czy reakcje alergiczne, depresja, schizofrenia mają ze sobą coś wspólnego? Co jest pierwsze?
W latach 60-tych i 70-tych XX wieku dr F.C Dohan, badając zależność schizofrenii od sposobu odżywiania zasugerował, że schizofrenia u osób obciążonych genetycznie chorobami alergicznymi może powstawać w wyniku spożywania nadmiernych ilości produktów pszennych. U ok. 20% osób ze schizofrenią stwierdzono występowanie przeciwciał przeciwko składnikom glutenu. U połowy badanych osób ze schizofrenią i obciążeniem chorobami alergicznymi zaobserwowano zmiany w limfocytach zaistniałe pod wpływem glutenu w postaci zwiększonej produkcji cytokin. U osób niealergicznych takich zmian nie było. Zastosowanie diety bezglutenowej u pacjentów ze schizofrenią zaowocowało poprawą ich stanu, a po ponownym wprowadzeniu nastąpiło pogorszenie. Drugim czynnikiem odkrytym jako przyczyna dietetyczna schizofrenii jest białko mleka krowiego. Takie doświadczenia przeprowadził dr A.M. Denman. W US w leczeniu chorób psychicznych stosuje się diety eliminacyjne. W Polsce w leczeniu depresji, nerwic, schizofrenii czy choroby afektywnej dwubiegunowej w małym stopniu uwzględnia się wspomaganie leczenia dietą eliminacyjną, a wręcz podchodzi się do diet eliminacyjnych z kpiną, traktując je jako przejściową modę. Łatwiej jest żyć bez mleka i glutenu, niż zmagać się z szeregiem poważnych problemów zdrowotnych.
Bibliografia
- S. C. Anderson, J. Cryan, T. Dinan „The psychobiotic revolution: Mood, Food and the New Science of the Gut-Brain Connection” 2017.
- Rudzki L. i Szulc A.. “Wpływ jelitowej flory bakteryjnej na ośrodkowy układ nerwowy i jej potencjalne znaczenie w leczeniu zaburzeń psychicznych.” Farmakoterapia w psychiatrii i neurologii 2 (2013): 69-77.
- D. Myłek “Oswoić Alergie”, 2018.