Dlaczego tak ważna jest edukacja dotycząca kontroli poziomu cholesterolu? Dietetyczka wyjaśnia

Redakcja

25.01.2025

12 minut czytania

Cholesterol edukacja

Cholesterol pełni  wiele ważnych funkcji w organizmie, ale wokół niego narosło wiele mitów. Dowiedz się, dlaczego warto regularnie badać poziom cholesterolu w organizmie, kiedy zgłosić się do lekarza i jak przeciwdziałać miażdżycy. Na te pytania odpowiada dietetyk Jadwiga Przybyłowska

Na temat cholesterolu narosło wiele mitów. Wyjaśnijmy, czym on tak naprawdę jest i jaką rolę odgrywa w naszym organizmie?

Rzeczywiście na temat cholesterolu narosło wiele mitów, ale nie tylko wokół niego. W dobie mediów społecznościowych bardzo łatwo jest tworzyć nieprawdziwe historie. Wystarczy podać jakiś temat jako kontrowersyjny, przedstawić go w perspektywie sensacji z sugestią, że „oni” nas okłamują i mamy już pole do przekazywania własnej „prawdy”. Wiąże się z tym inna tendencja, czyli postrzeganie świata zero-jedynkowo, w uproszczeniu, dzieląc wszystko na zasadzie: zdrowy – niezdrowy, dobry – niedobry.

Podam konkretny przykład – masło kontra margaryna. Wiele osób wierzy, że masło jest zdrowsze niż margaryna. Mamy w tym przypadku do czynienia z piętrową złożonością mitu, ponieważ emocje związane ze smakiem masła są przekazywane z pokolenia na pokolenia jako synonim szczęśliwej rodzinnej atmosfery i smaku dzieciństwa. Jak więc coś, co jest tak smaczne, naturalne i jedzone od pokoleń może nam szkodzić?! Tymczasem masło jedzone w dużych ilościach niestety szkodzi. Zawiera wiele promiażdżycowych nasyconych kwasów tłuszczowych, kwasów tłuszczowych trans i cholesterolu. Podobnie zresztą jest z mitem dotyczącym tłustego rosołu. Wiele osób uważa, że jest on zdrowy i należy go jeść bez ograniczeń. Tymczasem to danie nie jest najlepszym wyborem do regularnego spożywania dla osoby z nadwagą, w dojrzałym wieku, pracującej w trybie siedzącym i odpoczywającej także w trybie siedzącym. Tłusty rosół sprawdzi się tylko wtedy, gdy musimy rozgrzać organizm podczas przeziębienia, czy po przemarznięciu.

Ale po tym przydługim wstępie, przejdźmy do pytania o cholesterol. Pełni on wiele ważnych funkcji w organizmie i wyjaśnimy od razu, że cholesterol, który spożywamy z dietą, nie jest ani dobrym, ani złym cholesterolem. Podział na „dobry” i „zły” cholesterol pojawia się w kontekście jego metabolizmu i transportu już po wchłonięciu z jelit do krwi. To skomplikowany proces, który trudno opisać w kilku słowach, ale spróbuję. Cholesterol jest nierozpuszczalny we krwi i płynach obwodowych, więc musi być transportowany do miejsc przeznaczenia w postaci kompleksów z białkami o nazwie lipoproteiny. Wyróżnia się sześć głównych lipoprotein krążących we krwi. Są to chylomikrony, VLDL, IDL, LDL, LP(a) i HDL. Chylomikrony, VLDL oraz IDL transportują głównie trójglicerydy. Lipoproteiny HDL, czyli te „dobre”, transportują cholesterol z tkanek do wątroby, dzięki czemu obniżają jego poziom we krwi, chroniąc tętnice przed miażdżycą. Cholesterol oddany wątrobie bierze udział w syntezie kwasów żółciowych, niezbędnych do trawienia tłuszczów. Natomiast lipoproteiny LDL, czyli te „złe”, transportują cholesterol do tkanek pozawątrobowych. Tkanki potrzebują cholesterolu do budowy i regeneracji błon komórkowych. Ponadto komórki nerwowe potrzebują go do budowy otoczek mielinowych, komórki skóry do syntezy witaminy D3, a także do syntezy hormonów steroidowych (cholesterol musi dotrzeć do kory nadnerczy, jajników i jąder). Tak więc cholesterol jest nam bardzo potrzebny, ale… osoby dorosłe nie potrzebują go zbyt wiele. Nasz organizm też jest w stanie go wyprodukować.

Czy ma znaczenie to, z jakiego pożywienia pozyskujemy cholesterol?

Tak, spróbuję to wyjaśnić. Mamy trzy podstawowe źródła energii niezbędnej do życia. Są to: węglowodany, tłuszcze (lipidy) i białka. Każdy z tych składników diety jest nam niezbędny w różnych proporcjach. Cholesterol jest składnikiem tłuszczów, zjadamy go w produktach pochodzenia zwierzęcego, ale też sami go produkujemy. W zależności od tego, jakie tłuszcze spożywamy, mamy wpływ na naszą własną syntezę cholesterolu. Na przykład większość tłuszczów nasyconych (twardych) wpływa na zwiększoną syntezę cholesterolu, co skutkuje podwyższonym poziomem frakcji cholesterolu LDL w surowicy krwi. Jeżeli w naszej diecie dominują tłuszcze nasycone, a warzyw nie jadamy, bo nie lubimy, dodatkowo mało się ruszamy, bo wolimy posiedzieć na kanapie, to wcześniej czy późnej pojawi się problem z miażdżycą tętnic. Ponadto, nasycone, twarde tłuszcze zwiększają krzepliwość krwi, w przeciwieństwie do wielonienasyconych kwasów tłuszczowych zawartych na przykład w tłustych rybach.

Dieta bogata w błonnik czy margaryny miękkie ze sterolami pomaga obniżać jelitowe wchłanianie cholesterolu, co wpływa na obniżanie ilości cholesterolu krążącego we krwi. Tak więc problemem zdrowotnym nie jest sam cholesterol, tylko jego nadmiar, który zależy od wielu czynników.

Wartości stężenia cholesterolu we krwi są niezwykle ważnym wskaźnikiem stanu naszego zdrowia. Kiedy i komu zleca się badanie poziomu cholesterolu (i jego składowych) we krwi?

Wytyczne dwóch głównych towarzystw naukowych działających w Polsce w obszarze zaburzeń lipidowych, czyli Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Laboratoryjnej (PTDL) i Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego (PTL), zostały zaktualizowane w 2024 r. Są to zalecenia, które mają pomóc lekarzom we wczesnym rozpoznawaniu i skutecznym monitorowaniu (po rozpoczęciu terapii) zaburzeń lipidowych, a w konsekwencji, umożliwiając pacjentom uniknięcie pierwszych i nawracających zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak ból w klatce piersiowej, duszności, zawroty głowy, utrata równowagi, drętwienie lub osłabienie jednej strony ciała, trudności z mową, wymioty i oraz ogólne osłabienie.

 

A jak bada się cholesterol? Wiemy, że pobiera się krew, na czczo, ale jakie parametry są brane w takim badaniu pod uwagę?

 

Laboratoryjny raport profilu lipidowego, poza wynikami oznaczeń, powinien zawierać informację
o sposobie określenia stężenia np. LDL-C (jak wyliczone/oznaczone) oraz docelowe (pożądane), a także alarmowe stężenia oznaczonych składników. Przy podejrzeniu ciężkich dyslipidemii raport
z wynikami powinien zawierać także informację o konieczności pilnego zgłoszenia się do lekarza.

 

Na rutynowo wykonywany profil lipidowy (w celu oceny ryzyka sercowo-naczyniowego) składają się następujące oznaczenia/wyliczenia stężenia w surowicy/osoczu:

  • cholesterolu całkowitego (TC),
  • cholesterolu lipoprotein o dużej gęstości (HDL-C),
  • cholesterolu lipoprotein o małej gęstości (LDL-C),
  • triglicerydów (TG),
  • cholesterolu nie-HDL (nie-HDL-C).

Największe znaczenie ma stężenie LDL-C, zarówno w rozpoznawaniu, jak i monitorowaniu przebiegu
i leczenia zaburzeń lipidowych oraz przewidywania incydentów sercowo-naczyniowych, a w konsekwencji choroby niedokrwiennej serca, zawału mięśnia sercowego i udaru mózgu.

Prawidłowy poziom cholesterolu całkowitego TC: poziom <190 mg/dl (5 mmol/l)

Prawidłowy poziom cholesterolu HDL: poziom > 45 mg/dl (1,2 mmol/l)

Prawidłowy poziom cholesterolu LDL uzależniony jest od przynależności do poszczególnych grup ryzyka sercowo-naczyniowego i powinien wynosić:

  • poziom <115 mg/dl (3 mmol/l) – małe ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <100 mg/dl (2,6 mmol/l) – umiarkowane ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <70 mg/dl (1,8 mmol/l) – duże ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <55 mg/dl (1,4 mmol/l) – bardzo duże ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <40 mg/dl (1 mmol/l) – ekstremalne ryzyko sercowo-naczyniowe.

Prawidłowy poziom cholesterolu nie-LDL uzależniony jest od przynależności do poszczególnych grup ryzyka sercowo-naczyniowego i powinien wynosić:

  • poziom <85 mg/dl (2,2 mmol/l) – bardzo duże ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <100 mg/dl (2,6 mmol/l) – duże ryzyko sercowo-naczyniowe,
  • poziom <130 mg/dl (3,4 mmol/l) – umiarkowane ryzyko sercowo-naczyniowe.

Prawidłowy poziom trójglicerydów: poziom < 100 mg/dl (1,1 mmol/l)

Dodatkowo warto wiedzieć, że poza samym zbadaniem poziomu cholesterolu i jego frakcji oraz trójglicerydów krążących we krwi są jeszcze wskaźniki aterogenności, czyli wskaźniki miażdżycowe. Te najważniejsze to:

  • stosunek frakcji LDL do HDL,
  • stosunek cholesterolu całkowitego do cholesterolu LDL,
  • wskaźnik osoczowy API, szacujący wzajemny stosunek cholesterolu LDL i HDL, trójglicerydów i cholesterolu całkowitego,
  • stosunek apolipoproteiny apoB do apoA-I,
  • stosunek cholesterolu LDL do apoB.

Ponadto dobrze jest regularnie kontrolować poziom homocysteiny. Z wiekiem jej poziom rośnie, co jest kolejnym czynnikiem promiażdżycowym. Pomocne w hamowaniu wzrostu poziomu homocysteiny są witaminy B6, B12 i kwas foliowy, warto o tym pamiętać także w profilaktyce chorób neurodegeneracyjnych.

A jak często powinniśmy się badać?

Nasuwa się analogia z przeglądem technicznym samochodu: im starsi jesteśmy, tym częściej. Rutynowo wystarczy raz do roku. Najlepiej jest się zgłosić na konsultację do lekarza, aby mógł przeprowadzić wywiad lekarski i wypisać skierowanie na badanie krwi dostosowane do konkretnej sytuacji pacjenta.

Jak interpretować wartości stężenia cholesterolu we krwi? Kiedy trzeba skonsultować je z lekarzem?

Jeżeli wyniki badania profilu lipidowego we krwi pokazują przekroczenie normy, należy je zawsze skonsultować z lekarzem. Jak już wspomniałam wcześniej, najbardziej niekorzystny jest podwyższony poziom cholesterolu frakcji LDL, czyli tego „złego” cholesterolu. Jednak niepokojącym sygnałem jest również podwyższony poziom cholesterolu całkowitego i trójglicerydów. W takiej sytuacji, oprócz konsultacji medycznej, wskazana jest również konsultacja dietetyczna. Musimy pamiętać, że ani lekarz, ani dietetyk nie podejmie za nas decyzji o wzięciu odpowiedzialności za swoje zdrowie i zainteresowaniu się przyczynami chorób, na które sami siebie skazujemy.

To może powiedzmy, jakie są konsekwencje wysokiego poziomu cholesterolu we krwi i co wpływa na rozwój hipercholesterolemii?

Choroby układu sercowo-naczyniowego są odpowiedzialne za ponad 4 miliony zgonów w Europie każdego roku (dane Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego). Zaburzenia lipidowe są najczęstszym stwierdzanym (nawet u 70% populacji!) i jednocześnie najgorzej monitorowanym czynnikiem ryzyka sercowo-naczyniowego. Jedynie 1/4 pacjentów w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej osiąga docelowy poziom cholesterolu w lipoproteinach o niskiej gęstości LDL-C (dane Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego), a warto podkreślić, że wraz ze zmniejszeniem stężenia LDL-C, zmniejsza się ryzyko występowania zdarzeń sercowo-naczyniowych.

Na rozwój hipercholesterolemii, która nie jest zależna od wad genetycznych, mają wpływ głównie siedzący tryb życia, dieta, otyłość i nadwaga, palenie tytoniu, stres i wiek. Wspomniane statystyki pokazują, że mimo wysokiego rozwoju cywilizacyjnego, nie radzimy sobie z czymś tak podstawowym, jak regularny ruch i zdrowa dieta. Mamy też problem z motywacją, ponieważ miażdżyca tętnic rozwija się powoli i nie jest związana z bólem. Gdy pojawia się ból w klatce piersiowej, to miażdżyca jest już całkiem zaawansowana. Miliony osób zmarło przedwcześnie na zawał serca, bo nie wystarczyło im czasu na refleksję o zdrowszym stylu życia. Także cała nadzieja w profilaktyce, która jest dobrą inwestycją. Leczenie hipercholesterolemii jest kosztowne, a konsekwencje beztroski związanej z ignorowaniem swojego stanu zdrowia, ponosi nie tylko chory, ale i otoczenie osoby schorowanej. Coraz bardziej obciążony jest też system opieki zdrowotnej.

No dobrze, mamy nieprawidłowe wyniki badania cholesterolu we krwi – i co dalej? Jakie zmiany musimy wprowadzić do naszego życia, by osiągnąć prawidłowy poziom cholesterolu w organizmie? Czy jesteśmy skazani na „leki na cholesterol” do końca życia?

Jeżeli nie damy się przekonać do tego, że prawidłowa dieta i regularny ruch to podstawa profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych (z wyjątkiem wad wrodzonych/predyspozycji genetycznych), to faktycznie jesteśmy „skazani” na leki i ślepy los. Już pod koniec lat 50. XX w. zainicjowano badanie „Seven Countries Study”, gdzie wykazano korelację pomiędzy poziomem cholesterolu we krwi, nadciśnieniem, cukrzycą typu II i paleniem tytoniu, a częstotliwością zapadalności na chorobę niedokrwienną serca. Zauważono wówczas, że w krajach, takich jak Grecja i Włochy (dieta śródziemnomorska, w tym ryby, oliwa z oliwek, świeże warzywa i owoce) choroby układu sercowo-naczyniowego występowały rzadziej, podobnie jak w Japonii (małe porcje, świeże ryby, oleje roślinne, warzywa). Natomiast w krajach, takich jak Finlandia, gdzie spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych (głównie z tłuszczów zwierzęcych) i cholesterolu było znacznie wyższe niż w Grecji, we Włoszech, czy Japonii, choroba wieńcowa występowała częściej, podobnie jak zgony wieńcowe. Dziś wiemy, że dieta bogata w wielonienasycone kwasy tłuszczowe (ryby, oleje roślinne, orzechy, nasiona) oraz w różnorodne antyoksydanty (świeże warzywa i owoce) wpływa korzystnie także na profilaktykę chorób neurodegeneracyjnych.

W zależności od stopnia zaawansowania hipercholesterolemii, lekarz oceniający ryzyko sercowo-naczyniowe może podjąć decyzję o zastosowaniu leku obniżającego cholesterol i innych leków kardiologicznych, np. leków obniżających ciśnienie krwi. Musimy też pamiętać, że zawsze zmiana diety i stylu życia na zdrowszy będzie korzystna, ale w wielu przypadkach może nie być wystarczająca, aby uchronić osobę z zaawansowaną miażdżycą przed udarem mózgu, czy zawałem mięśnia sercowego.

Jak przeciwdziałać hipercholesterolemii?

Przede wszystkim utrzymując szczupłą sylwetkę, uprawiając sporty i odżywiając się zgodnie z zasadami diety przeciwmiażdżycowej. W świecie medycznym niezmiennie od wielu lat, dietą referencyjną jest model odżywiania, taki jak w krajach rejonu Morza Śródziemnego.

Łatwiej powiedzieć, trudniej wdrożyć. Czy możemy rozwinąć ten wątek, aby nasi czytelnicy wiedzieli, od czego zacząć?

Oczywiście. Omówmy najpierw kwestię aktywności fizycznej. Jest ona bardzo ważna w kontekście przeciwdziałania hipercholesterolemii. Umówmy się sami ze sobą, że każdego dnia jesteśmy aktywni fizycznie przez co najmniej godzinę dziennie. Możemy pójść na szybki spacer z kijkami (nordic walking), na rower, na zajęcia taneczne, czy na jogę (kto co lubi). Nawet zwykły, dłuższy spacer będzie dobrym pomysłem. Można też ćwiczyć w domu, korzystając z treningów, które znajdziemy w Internecie. Najważniejsze jest to, aby ćwiczyć regularnie, najlepiej codziennie, bez żadnych wymówek.

Drugą bardzo istotną kwestią jest odpowiednia dieta. Jak już wspomniałam najłatwiejszym, a jednocześnie potwierdzonym naukowo, skutecznym wzorcem żywieniowym, zapobiegającym rozwojowi miażdżycy oraz hipercholesterolemii jest dieta śródziemnomorska, wykorzystująca lokalne (dla nas) produkty. Jej najważniejsze zasady sprowadzają się do kilku kroków.

Po pierwsze, należy zminimalizować spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych, które znajdują się m.in. w tłustych mięsach, wędlinach, maśle, tłustych serach, czy wyrobach cukierniczych (np. w tak popularnych drożdżówkach). Zdrowym źródłem tłuszczu są oliwa z oliwek, olej rzepakowy lub lniany, orzechy, czy tłuste ryby. Zamiast masła na kanapkę lepiej stosować miękkie margaryny, zawierające fitosterole, czyli sterole roślinne, które zarówno swoją budową, jak i funkcjami przypominają cholesterol. Pomagają one skutecznie blokować wchłanianie nadmiaru cholesterolu z jelit do krwiobiegu, co przekłada się na obniżenie jego poziomu we krwi. Po drugie, należy zwiększyć spożycie warzyw oraz owoców, które są bogatym źródłem antyoksydantów. Związki te chronią nas przed stanami zapalnymi w organizmie. Po trzecie, w naszej diecie nie może zabraknąć błonnika, który wspiera pracę jelit. Najwięcej jest go w warzywach oraz w zbożowych produktach pełnoziarnistych. Po czwarte, nie możemy zapominać o odpowiednim nawodnieniu organizmu. To naprawdę bardzo istotne. Najlepiej pić wodę – co najmniej 2 litry dziennie.

I na koniec, zadbajmy o prawidłową ilość snu. To ważne, bo gdy jesteśmy niewyspani, to w ciągu dnia więcej podjadamy i trudniej nam wytrwać w postanowieniu o aktywności fizycznej.

Dziękuję za rozmowę.

Dietetyk Jadwiga Przybyłowska

 
Dietetyk Jadwiga Przybyłowska
: Absolwentka Wydziału Żywienia Człowieka na SGGW w Warszawie, specjalistka w zakresie komunikacji prozdrowotnej – profilaktyki chorób na tle wadliwego odżywiania i stylu życia.
Autorka książki „Alergie żyj w zgodzie z otoczeniem”, konsultantka indywidualnych/przeciwzapalnych programów żywieniowych.

Najpopularniejsze artykuły

Źródła cholesterolu. Jakie produkty zawierają go najwięcej?

2021-10-07 Lektura tego artykułu zajmie 2 minuty Podwyższony poziom cholesterolu zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca, zawału serca […]

Niestabilny poziom glukozy we krwi

U podstaw nieprawidłowej glikemii (czyli stężenia glukozy we krwi) najczęściej leżą zaburzenia metabolizmu węglowodanów. W ich konsekwencji […]

Ryby i ich pozytywny wpływ na organizm

Ryby i ich pozytywny wpływ na organizm

Ryby to doskonałe źródło pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka, kwasów tłuszczowych omega-3 oraz witaminy D. Ponadto ryby […]

Przeczytaj także

Żółtaki – jak powstają? Czy są groźne?

W okolicach oczu, na skórze łokci czy kolan zauważasz żółte zmiany skórne? To mogą być żółtaki, które świadczą o zaburzeniach gospodarki lipidowej.

Miażdżyca. Czym się objawia i jak jej przeciwdziałać?

2021-10-15 Lektura tego artykułu zajmie 2 minuty Odczuwasz bóle w klatce piersiowej – szczególnie po wysiłku? Narzekasz […]

Odżyw mózg! 5 produktów, po które warto sięgnąć

Zależy ci na utrzymaniu wysokiej sprawności umysłowej? To, jak będzie pracował twój mózg, zależy od twojej diety. Poznaj produkty spożywcze, których nie może zabraknąć w codziennym menu. Włącz je do jadłospisu, a twój mózg odwdzięczy się wydajniejszą pracą.